Zdarza się, że o tym co na siebie założę decyduje przypadek. Tak się czasem dzieje, gdy jeszcze pogrążona w półśnie, przed pierwszym łykiem kawy czołgam się do małej komody z bielizną i rajstopami. Kwiaty na nogach? Czemu nie! Co z tego, że jesień!
W zupełnie obcej mi dzielnicy Krakowa usłyszałam za sobą: Fajne rajstopy! Z uśmiechem odpowiedziałam: Dzięki! Wtedy też zobaczyłam mężczyznę, który skomplementował mój wybór. Miał świetną parkę moro z flagą kraju, do którego chcę wrócić - Chorwacji. Rzuciłam: Fajna flaga! W odpowiedzi usłyszałam: Chorwacji. Moja odpowiedź: Wiem! i wielki uśmiech:) I tak oto obcy człowiek rzucając komplementem przypomniał mi o smaku fig kupowanych gdzieś w drodze do Dubrownika. O niezapomnianym kolorze Adriatyku i otwartości Chorwatów.
Sometimes answer for a question: What I wear today? is not mine. It's fortuity. When I have a morning zombie walk to closet with underwear and tights, I just take one pair of it and after that I decide what next. Autumns flowers? Why not?
All pics by Hubert!
jacket - sh
chimney - tchibo
skirt - h&m
tights - nn
shoes - aldo
bag - gift from Mom
bracelet - diy
Tak, rajstopy potrafią zdziałać cuda :) Twoje są świetnie! Budują całą stylizację :)
OdpowiedzUsuńwow nice jacket!
OdpowiedzUsuńNice!
OdpowiedzUsuńwww.fussylife.com
www.facebook.com/fussylife
xoxo
K