Wczoraj Kraków był szary i smutny. Kiedy tylko zwlekłam się z łóżka wiedziałam, że ją ubiorę. Chciałam jakoś sobie (i być może innym) dać nieco koloru ten szarobury dzień.
Słodka torebka i sweterek dopełniają efektu fanki barbie.
Buty nieco przekornie, ale do tej sukienki szpilki po prostu nie pasują.
A jak komuś nie pasuje blog, angielski, stylizacje, zdjęcia czy po prostu ja, to niech grzecznie przeczyta to zdanie do końca, a potem spełni propozycję: wypierdalaj.
Dziękuję. smiriam.
Yesterday was a grey day. In Kraków clouds and a low pressure were terrible. When I got up out from the bad, I just knew that I will take this dress. This colour is just like energy drink for me:) And for other, I hope. Sweet flowers bag and sweater and light boots. I think that high heels won't be good for the dress.
dress - primark (sh)
sweater - bershka
bag - daniel ray
boots - venezia
ring - centro
dzidzia piernik! nie wiem czy smiriam spasuje ta opinia, ale ja tak po prostu uwazam...
OdpowiedzUsuńach jak ci pięknie ta sukienusia powiewa, ajajaj!
OdpowiedzUsuńkosmetyczka jest super!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtorebka:) dziękuję, też ja lubię
Usuńsłodko by było bez tych butów, totalnie mi tu nie pasują
OdpowiedzUsuńzawsze tak ładnie masz pomalowane paznokcie!
OdpowiedzUsuńrównież jestem z Krakowa ;D
słodko wręcz! ;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie.
OdpowiedzUsuń