Zdjęcia, którymi dziś się dzielę powstały... równe dwa miesiące temu.
To doskonale obrazuje na jakim etapie "ogarniania na nowo bloga" jestem.
Niemniej, paradoksalnie, celowo odkładałam ich publikację,
bo są to ostatnie zdjęcia wykonane niedaleko poprzedniego mieszkania.
Wyprowadziliśmy się z centrum Krakowa, #Azory moją nową dzielnią.
Jak dotąd próbowaliśmy robić zdjęcia w kilku miejscach,
ale nie czuje klimatu zdjęć w parku.
Wolę miejski krajobraz, zabetonowany, zabudowany, smutny i szary.
Pewnie dlatego kolejne zdjęcia pokażę dopiero wtedy,
gdy uznam, że tło ze ściany bloku (tak, zmieniliśmy kamienicę na blok. Sama w to nie wierzę),
skradną me serce.
Dziś pożegnanie z codziennością w centrum.
Na końcu zdjęcia z budynkiem,
który nie tylko towarzyszył mi, gdy wychylałam się przez okno,
ale też fajnie gra z motywem koszulki.
Naturalna reakcja kobiety na latającą wokół osę poniżej (osa była z tyłu)
PS Mam słabość do nieco przyćpanych zdjęć. Jak widać wyżej.
bluza - Agart
t-shirt - gina tricot
spodnie - stradivarius
buty - adidas originals
bransoletka - h&m
szminka - inglot nr 872
pazury - rimmel 60 sek. nr 5033
Zdjęcia - oczywiście, Kubaa <3
sMiriam
fajny jest ten budynek. To historia, lata 70, 80.
OdpowiedzUsuń