Zachód słońca jednym kojarzy się z piciem wina na brzegu jeziora, innym z wieczornym ucztowaniem, a mnie po prostu pasuje do zdjęć:)
Zdjęcia tego stroju miały powstać w nastrojowym Nowym Sączu, ale zdążyłam upaprać sukienkę lodami od Argasińskich (<3).
Dziś set, w którym śmiało mogę iść na imprezę - buty sprawdzają się jako rescue shoes, a torebka dobrze leży w dłoni gdy trzeba przebijać się w kolejce do toalety.
Podoba mi się to coś na głowie, co uczyniłam przypadkiem.
Sunset could be a symbol of romantic wine drinking on the likeside, some people just have a great meat at the time. For me it is good moment to take a pics!:)
I have planned to take the pics a few days ago, but I get the dress dirty and I just changed my mind.
Today the set, which I can just wear and go to the party!
Shoes are my rescue shoes (I love to wear it and just dance all night), clutch is pretty good when I push into toilet.
I really like "this" on the top of my head. I did it by myself, by accident.
dress - jane norman (sh)
shoes - tally weijl
clutch - vintage (sh)
sunnies - mango
bracelet - DIY
smiriam
Pierwszy Twój zestaw, który naprawdę mi się podoba, choć widziałabym chętniej inny kolor paznokci (np. czerwony). Dużo lepiej Ci w tym kolorze włosów !
OdpowiedzUsuńBardzo udany zestaw, świetny makijaż, sukienka i buty. Czy możesz zdradzić, które second-handy w Krakowie są Twoimi ulubionymi?
OdpowiedzUsuńLubię szukać w Bidze, czasem perełki wyłapuję na rogu Krowoderskiej i Alei w textilhouse. Ta sukienka jest z Bigi koło Wieczystej:)
Usuńlovely look!!
OdpowiedzUsuńwww.fashionshores.blogspot.com
takie posty lubię najbardziej :D
OdpowiedzUsuńŁadnie, tylko robisz sztuczne miny, ma pewnie wyjść stylowo, a jest śmiesznie :)
OdpowiedzUsuńświetne buty!
OdpowiedzUsuńhttp://paniniczyja.blogspot.com/