wtorek, 30 grudnia 2014

To był dobry rok!



Rok 2014 był dla mnie niesamowicie istotny. Kilka dni temu uświadomiłam sobie, że w ciągu tych 12 miesięcy bardzo dużo zmieniło się w moim życiu. Po ponad 7 latach uwolniłam uśmiech ze stalowego uścisku aparatu. Praca "Luksus w reklamie" i jej obrona dały mi tytuł magistra Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ, z wyróżnieniem. Kilka dni po obronie znalazłam pracę, którą lubię.
Po ponad 6 latach szczęśliwego związku, 4 konkubinatu, stałam się narzeczoną. Nadal uwielbiam Wiedeń, teraz jeszcze bardziej.

Ten kończący się rok, był bardzo dobry. Boję się prosić o więcej w przyszłym, dlatego życzę sobie, by 2015 po prostu utrzymał poziom. A jeśli zasługuję lub zapracuję na więcej - otwieram ramiona na kolejne powody do szczęścia!

A teraz subiektywny ranking wpisów i zdjęć z minionego roku:

Styczeń: Byłam jeszcze całkiem aktywną blogerką. 9 wpisów w miesiąc doskonale tego dowodzą.


Np. Amazing bag - to sprawdzenia tutaj
Plus jedno z moich ulubionych zdjęć, z wpisu Little black lace dress 

Luty: 
Na szczęście nie mam zdjęć, ale w lutym 2014 roku pierwszy (i chyba ostatni) raz w życiu zaczęłam opijać zdany egzamin przed południem. Skończyło się na kac - macu o godzinie 16. Na szczęście z tych nieco wstydliwych chwil nie ma toforelacji. 
W lutym dałam też upust i pokazałam, jak uwielbiam futerka i czaszki, szczególnie razem. 

Marzec: ostatni semestr na studiach, sporo pracy nad magisterką, godziny przegadane z bliskimi. To był też czas, gdy Szpilki w Krakowie były na porządku dziennym. 

Kwiecień: coraz mocniej czułam na karku oddech kończących sie studiów. Jednak kwiecień kojarzę też z bardzo przyjemnym spotkaniem - wtedy zaczęła się historia Miriam + Kuba. Ale o tym w sierpniu;) W kwietniu się trochę stroiłam - w Fascynacje ... 




Maj: kwitły kasztany i było zimno. Widzieliście kogoś w futerku w maju? No to patrzcie! Poza tym w maju siedziałam w Jagiellonce (to taka biblioteka, nie knajpa) i studiowałam mądre teksty o seksualizacji w reklamie, kulturze konsumpcji, by w końcu kupić kilka podręczników o luksusie w reklamie i reklamie w luksusie i dalej cisnąć te trzy litery przed nazwskiem. 


Później zrobiło się ciepło, a ja zaczęłam uśmiechać promiennie, jak nigdy wcześniej. Po 7 latach, 3 miesiącach i 20 dniach zdjęłam aparat ortodontyczny. Kiedyś opiszę, dlaczego tak długo to trwało, ale mój nowy uśmiech wymagał dobrej oprawy! 


Czerwiec: siema, jestem magistrem. Z wyróżnieniem. Ale wpis z tą stylówką zrobię chyba dopiero na rocznicę;) Zdjęcie starym smartfonem, ale w końcy pics or didn't happened

Lipiec: Kilka dni po obronie wysłałam CV do jednej z krakowskich agencji PR. Po pierwszej rozmowie przestałam wysyłać do innych firm. Po 3 tygodniach zaczęłam pracę, do której nadal wychodzę rano z uśmiechem. Ale nie maluję ust na tak ciemny kolor jak na tych zdjęciach. I zęby nie są już tak białe (chyba, że poszaleję z retuszem, ale to miała być moja mała tajemnica). 

Sierpień: najważniejszy miesiąc minionego roku! Wiedeń - miasto miłości, fajek i spacerów. Moje urodziny zakończone wsunięciem na palec najpiękniejszego pierścionka na świecie. Viennas story - najpiękniejszy post na tym blogu. Nigdy nie przypuszczałam, że rozpłaczę się w czasie oświadczyn, ale pękłam i zamiast romantycznego pocałunku było szukanie chusteczek. Bravo! BTW, pierścionek z brylantem? Spoko, ale ja mam z trzema! ;) 

Poza tym w sierpniu pamiętej,  wear white, babe! i mieść się w spódnicę sprzed 10 lat. LOL

Keep calm and... świętuj! A, w tej sukience mogłabym iść do ślubu. #Tylkomini! 




Wrzesień, październik- jedno słowo: #dorosłość

Listopad: #blondzobowiązuje. ZAWSZE! 


Udanego Sylwestra i dużo uśmiechu w 2015!

SMIRIAM



3 komentarze:

  1. To jest pierścionek z brylantem? Pokaz jakies lepsze foto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z czarnym i białymi. We wpisie z Wiednia masz sporo zdjęć.

      Usuń
  2. Chciałabym być taka aktywna na blogu i regularna! #zazdro
    + wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteś i dobrnęłaś lub dobrnąłeś do tego miejsca. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią lub historią w komentarzu.
Dodam tylko, że wokół siebie mam tak wielu ludzi, z których zdaniem się liczę, że na wstępie podziękuję za "konstruktywną krytykę".

Oczywiście, to moje poletko i kiedy uznam, że Twój komentarz psuje mi humor (albo jest spamem), to go usunę.

Życzę Ci pełnego uśmiechu dnia (lub nocy) i dziękuję, że jesteś:)
sMiriam